I dzisiaj znów to samo co kazdego dnia. Tylko ja i moja muzyka sam na sam. W sumie mam przyjaciółke, zawsze ma dla mnie czas, zawsze jej wysłucham, moge z nia byc caly czas bo tylko ona mnie rozumie. I jestem u niej na pierwszym miejscu. Ona jest dla mnie i ja jestem dla niej. Muzyka - to wszystko. Gdy nie ma nikogo to jej słucham. W sumie ciagle jej slucham bo nie mam nikogo zeby powiedziec co naprawde u mnie, co mnie boli, czemu mnie boli. Przyzwyczailam sie. Niby jej zycie zmienilam w bajke a moje w koszmar. Ciekawa jestem kiedy to sie zmieni, albo sie nie zmieni. Czas pokaże. Przeciez nie mozna byc wiecznie nie szczesliwa. Odliczam dni kiedy sie przeprowadze i kazdy dzien kiedy ide spac daje mi swiadomosc ze juz jeden dzien mniej do przeprowadzki. Czy tego nie widac ze jestem nie szczesliwa? moze nie widac, bo sie maskuje. I ten falszywy usmiech zeby kazdy myslal ze jestem szczesliwa i mam wyjebane na wszystko. Niby tak jest ale jednak ta mysl.. przyzwyczajam sie do mysli ze juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys. Dzien w dzien razem, siostry, niby takie same a jednak nie, niby dla siebie najwazniejsze a jednak nie, niby na zawsze a jednak nie. Slowa rzucone na wiatr.
`Nie jestem psem więc juz nie gonie cię.`
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz