Jak to jest, przewidujesz cos i mimo tego idziesz w ta strone dalej. Kolejny dzien pokazal mi ze mam tylko ja, 2 miesiace dajcie, nie wytrzymam. Nie zyje terazniejszoscia, bo jej nienawidze, nienawidze ludzi, nienawidze wszystkich. Czy ja jestem nienormalna czy to swiat mnie nie zauwaza? Czy ja jestem powietrzem? Bo tak sie czuje. Nie chce litosci, nie chce zeby ktos mial dla mnie czas. Nic juz nie chce. Dzisiaj chodzenie po osiedlu dalo mi duzo do myslenia, jedyne osoby ktore do mnie napisaly/zadzwonily. Tata i Justyna. Mimo zlych chwil zlych slow mam w myslach to co bylo, i ile mi poswiecili. Jak nie ma ich nie mam nic. Teraz ich nie ma, i co ? Jest cos. Płacz. Nie pytaj czemu. Sama nie wiem, albo moze wiem ale nie chce tego napisac. W dupie mam wszystkich, wole byc sama z moja muzyka niz miec falszywych przyjaciol ktorzy maja mnie w dupie. Ja to co pisze to to robie. A jak KTOS pisze jak bardzo mu na mnie zalezy to juz nic nie poradze. W dupie mam takie cos. Czuje sie jakbym siebie nie znala. Jakbym.. teraz zobaczyla jak moje zycie wyglada. Od niedawna moje zycie wyglada jak koszmar, jak horror, jak niespelniony sen, jak wojna pomiedzy dobrem a zlem, jak niedokonczona gra w ktora sie nie da grac, jak jedno wielkie gowno. Boze jak sie ciesze ze jest muzyka, to dziwne ale nikt mnie tak nie rozumie jak ona. Jest ze mna wszedze, jest na pierwszym miejscu, pierw jej slucham potem jak ktos cos do mnie mowi. Bo skoro ona mi pomoga wstac, to jej nie oleje dla kogos kto mi pomógł upaść. Nie jestem taka. Ludzie to tchórze, nie umieja pokazac tego co czuja, nie umieja pokazac jak bardzo im zalezy. Czemu pozwalaja na to zeby inni przez nich cierpieli. Tak bardzo mowia ze nie maja nikogo, ze nikt ich nie rozumie. Ale kogos maja z tego "nikt". A ja nie mam nikogo doslownie NIKOGO. Dzisiaj to zobaczylam. 2 zdania to zbyt duzo? Dobrze ze nie zdanie. Jak pisałam muzyka ważniejsza, pomaga mi wstac, gdy w danym momencie upadam. A czemu jej slucham ciagle? Bo co chwile upadam, psychicznie ale tego nikt nie widzi. I dobrze, nie che zeby widzieli, nie chce zeby sie litowali, falszywe usmieszki i "co sie stalo" nieobchodzi mnie takie gadanie.Dzisiaj zobaczylam ze umiem sie falszywie usmiechac, pokazac ze jest okej. I to dziala nikt sie nie domyslil ze jest cos nie tak. Cale szczescia. Bo by bylo gadanie ze co ja znowu robie. Nic nie robie i juz nic nie mam zamiaru robic. Juz dosc zrobilam. Powiedziec do mnie cos byle by powiedziec, dobre! Nie musicie sie tak "starac" i tak mnie to nie obchodzi. Co za roznica czy sie staracie czy nie. I tak sie tak samo zachowujecie. Mowisz jedno robisz drugie. Nie jestem zabawka, sorry. Nie mozna mnie kupic, nie mozna sie mna bawic gdy inne zabawki sa zepsute lub nudne, sorry, zle trafilas. Jak mozna pisac ze jest zle a tak naprawde jest dobrze, zastanów sie moze robisz to z przyzwyczajenia. Wspanialy dzien z przyjaciolka i chlopakiem. To jest twoj dzien. Pisze to i mam banana na ryju, bo pisze to co naprawde mysle. Odrazu widze jak ktos jest szczery, jak kogos naprawde obchodze. Jade dzisiaj do taty za godzinke, trzeba sie przyzwyczajac do mieszkania tam. Potem centrum do najwspanialszej osoby na swiecie. Dziekuje ze jestes, ten rok byl okropny, na poczatku nie mialam nikogo, potem pojawily sie "kolezanki" potem "przyjaciolki" szczerze, nigdy nikogo nie uwazam za przyjaciolke gdy ktos mnie rani.. a potem pierdoli ze zalezy. Jestem szczera..
`Licz tylko na siebie jesli umiesz liczyc, bo pomimo uplywu lat nadal zyjemy w dziczy.`
http://nonexistence3.blox.pl/2014/05/I-broke-everything.html
OdpowiedzUsuń